|
Hemli:
Jedna z pierwszych moich przeczytanych górskich książek. Jedna z nielicznych, których tytuł zanotowałam, a potem faktycznie poszłam do biblioteki, znalazłam, wypożyczyłam, przeczytałam.
Jest to książka opisująca wyprawę w Andy, kiedy to niewiele o nich było jeszcze wiadomo. Nie było sprzętu, dlatego też trzeba było sobie najpierw go wymyślić i uszyć, była obawa przed chorobą wysokościową, dlatego też próbowano przeprowadzać badania badające odporność, były także marzenia, że uda się zdobyć siedmiotysięcznik, co niestety okazało się oczywiście niemożliwe :)
Jednak sposób, w jaki Ostrowski opisuje te "góry nieznane" wraz ze wszystkimi ich urokami, penitenami i... kondorami :) sprawia, że książkę czyta się z ciekawością. Wyżej niż Kondory bardzo różni się od opisów wypraw z czasów obecnych. I watro ją przeczytać, chociażby dlatego, żeby zobaczyć, jak kiedyś planowało się górskie wyprawy. I z jakim zapałem później się te plany realizowało :)
Również polecam przeczytac tą książkę. Mi się bardzo podobała :-)
OdpowiedzUsuń