czwartek, 27 listopada 2014

Norwesko-tatrzańskie co nowego

Witamy ponownie!
Wracamy po przerwie. Postanowiliśmy zrobić sobie mały urlop od bloga, odświeżyć nieco myśli, w końcu nawet od Tatr trzeba czasem odpocząć :) Tak się akurat złożyło, że idealnie podpasował do tego listopad - czas jakoś średnio zachęcający do robienia czegokolwiek :)

A dzisiaj, kontynuujemy naszą norweską opowieść. Ostatnio zawitaliśmy u stóp olbrzymiego lodowca Jostedalsbreen. Tym razem wyruszymy w dość skomplikowaną autostopową podróż z celem dotarcia na Trolltungę. Czymże są jednak problemy przy takich widokach i przy wszechobecnej uprzejmości Norwegów :) Zapraszamy do czytania relacji pt. Autostopowe perypetie pośród fiordów.



W dziale Tatry-topografia publikujemy dzisiaj jeden z najliczniej odwiedzanych tatrzańskich szczytów - Beskid, pozostający w cieniu dużo popularniejszego Kasprowego Wierchu.




Na dzisiaj to tyle. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie uda nam się częściej zaglądać tutaj, jak i do Was :) Do zobaczenia w górach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz