Przełęcz Glinne->Hala Miziowa->Pilsko->Hala Miziowa->Korbielów
Zaczyna się jesień. Mój pierwszy wolny wrzesień - od paru miesięcy mam bowiem status studentki. Dlatego chce się w jakiś sposób z tego skorzystać. Tym bardziej, że jesień w Beskidach jest taka piękna - może i najpiękniejsza?
Wybór pada na Pilsko. Dawno nie odwiedzana górka, a lubiana.
Start na Przełęczy Glinne. Autobus zajeżdża pod dawne przejście graniczne, które dobrze pamiętam z dzieciństwa. Teraz już nieczynne. I dobrze... :)
Szlak rozpoczyna się wszechobecnym błotkiem.
Ładne lasy :) Jeszcze zielone.
Wraz z wysokością zaczynają się ukazywać widoki.
Beskidzkie potoki... :)
Uchachana autorka :)
Hala Miziowa.
Widoki na północ. Tutaj już widać, że jesień...
Z Babią Górą, której widok będzie nam już dzisiaj towarzyszył cały czas :)
Nie ma się co zatrzymywać w schronisku. Czas iść w górę.
Slovensko. I są Tatry!
Borówki. A właściwie to już dawno po :( Ale rok temu się nimi nieźle obżarłam :)
A tak poza tym to... Tamten słup. Nie wiem po co on tam stoi - zastanawiałam się nad tym już wiele razy. Jakieś pomysły? :)
Góra Pięciu Kopców.
I jaaa :)
I 1557m.
Widoki na Fatrę i takie tam.
I nie wiedzieć dlaczego, na tym kończy się moja fotograficzna relacja z tego wyjazdu. Potem zejście zielonym szlakiem do Korbielowa, gdzie okazuje się, że autobusu nimo i do Żywca trzeba się jakoś dostać... Na szczęście udaje się stopem :) Od tego czasu zaczynam lubić tą formę komunikacji... I korzystam z niej częściej :)