sobota, 19 marca 2011
Lutowe zaległości
Skoro marzec ma się ku końcowi, a zamiast cieplutkiej wiosny na zewnątrz zalega obrzydliwa wodna ciapa ( śniegiem tego nie nazywajmy ), to czas w końcu dodać tutaj zdjęcia, które czekają w kolejce od ponad miesiąca.
Opis wycieczki już dawno wyleciał mi z głowy. Pamiętam za to doskonale, jak ciężko było mi się zwlec z łóżka o 4, z dodatkową myślą, że na następny dzień czeka mnie brutalna rzeczywistość i pierwsze zajęcia nowego semestru :) Ale oczywiście - warto było się "poświęcić" ;)
A więc : Milówka - paskudny zielony szlak z całą chmarą psów - Hala Boracza z całkiem dobrą pomidorówką i podobno dobrymi jagodziankami, następnym razem spróbuję ;) - szlak homo nie wiadomo, który na szczęście przeszedł w upragniony szlak czarny - Hala Redykalna - prawie Redykalny Wierch - żołty, całkiem przyjemny szlak, który w rezultacie też się później zgubił - witamy w Beskidzie Żywieckim! ;) - Rajcza.
A teraz trochę zdjęć :
Zaczynam od Hali Boraczej. Jakimś cudem asfalt mnie nie zachwycił i wcześniejszych zdjęć nie ma :)
Chociaż na wysokości 1000 metrów utrzymuje się normalna jak na połowę lutego zimowa aura ;)
Piękny widok na Małą Fatrę :)
Wyruszamy na Redykalny Wierch. Niestety wizja jutrzejszych zajęć jest wyraźniejsza i musimy zawrócić. Ale - jeszcze tam wrócimy ;)
A na koniec Taterki. Schodzimy do Rajczy, a często zjeżdżamy na tyłkach po lodowych drogach. Czego zakosztowaliśmy na Fatrze, trzyma się nas kurczowo :P
Potem tylko zatłoczony pociąg pełen "kompetentnych" turystów i koniec jednodniowej przygody :)