TRASA:
Kiry -> Lodowe Źródło -> Jaskinia Mroźna -> Dolina Kościeliska -> Kiry
Mroźna. Krótka foto-relacja z ostatniego dnia wolontariatu. Coś w stylu veni, vidi, vici... Ale co vici? No oczywiście - nad masą papierków, jaką tam zostawili kochani turyści :)
Jaskinia Mroźna, a raczej jej dojście znajduje się w Żlebie od Wysranki. Chcieli to przemianować, raz na Wysranki, ale wyszło jeszcze gorzej. Potem znowu na Zbójnicką Dolinkę... No i po co było to wszystko? Wiadomo, że i tak najlepiej przyjmują się Wysranki :)
Wejście do Mroźnej było dla mnie objawieniem. Tam panowała nareszcie jakaś optymalna temperatura! Żyć nie umierać... Założyłam kurtkę, rękawiczki i do dzieła. Oczywiście miałam swojego nieocenionego pomocnika :)
Tyle zdjęć z samej jaskini. Pomimo tego, że jest oświetlona, to ciężko było wiadomo zrobić coś, co nie było ruszone... :) Następnym razem wezmę swoje błyskadełko i stworzę coś lepszego, obiecuję :)
I zejście :)
Tego dnia miała być jeszcze Raptawicka (w której miałam dostać przypadkowo list od stęsknionego Wojciecha:)), ale oczywiście nadeszła burza...
Powstała więc mała foto-dokumentacja ze mną w roli głównej... Oczywiście autorstwa Czarka :)
I taki oto miły akcent na zakończenie wolontariatu z widokiem na błyskawice i Giewont :)
I w tym miejscu chciałam podziękować Czarkowi, mojemu pomocnikowi w zbieraniu wszelkiego rodzaju śmieci na terenie TPNu, towarzyszowi w rozmowie, w przetrwaniu burzy na Stołach... I fotografowi w jednym! Dziękuję :) I podkreślam, że w tym roku też planuję wolontariat... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz