I jesteśmy znowu, po sporej przerwie. Trzeba przyznać, że bardzo owocnej - ostatnie dwa tygodnie mieliśmy przyjemność bowiem spędzić w górskim zaciszu... nad Morskim Okiem i w okolicach ;) Wzięliśmy udział w Wolontariacie dla Tatr - we dwoje :) Tym razem rejonem działania były polskie (przeważnie) Tatry Wysokie. W przeciwieństwie do poprzedniego wolontariatu pogoda dopisała, aż nadto. Udało nam się znaleźć sposób na upały i dotrzeć w całkiem ciekawe miejsca. Chętnie o tym opowiemy, jak tylko rozpakujemy plecaki... ;)
Tymczasem kilka zaległości...
__________________________
Mianowicie kolejny dzień czerwcowego deszczowego Wolontariatu, w którym odwiedziłam nietypowe dla Tatr Zachodnich miejsca... udostępnione wspinaczkowo ;) Mowa tutaj o skałach w Żlebie Jaroniec i w Dolinie Lejowej w poście Zakątki Tatr Zachodnich.
Jeszcze przed wolontariatem wybraliśmy się w końcu w oglądany z okna Beskid Makowski, który pozytywnie nas zaskoczył. Zapraszamy na beskidzką, górsko-grzybową wycieczkę pt. Z wizytą u Lubomira. Borowikowym szlakiem. :)
__________________________
W dziale Topografia Tatr opisaliśmy kolejny szczyt Tatr Wysokich - Pośredni Granat.
A w dziale Nasza Górska Biblioteczka coś dla wielbicieli Tatr sprzed lat - parę słów o albumie z lat 50-tych Kazimierza Saysse-Tobiczyka Na szczytach Tatr.
_________________________________
I jeszcze parę słów o kolejnej ankiecie pt. Polskie Tatry vs. Słowackie Tatry. A jednak Słowacja i to z dość znaczną przewagą 5:2 :) Wojtek gorąco kibicował polskiej części, ja w sumie to nie wiedziałam, czy Polska, czy Słowacja...
Miałam okazję ostatnio być na dwóch słowackich "końcach świata", własnie pod Tatrami. Miejsca takie jak Jaworzyna Spiska mocno kontrastują ze Starym Smokovcem, a jednocześnie całe "mesto Vysoke Tatry" przy Zakopanem wypada jak zaciszna jego dzielnica... Czyżby ciągnął Was w Słowackie Tatry spokój, o który ciężko w Polsce? :)
Dziękuję wszystkim głosującym za oddanie głosu. Zainspirowało mnie to do paru przemyśleń, z którymi zapewne podzielę się w kolejnych relacjach ;)
_________________________________
A następnym razem pokażemy całą prawdę o "glebie w Piątce"... i pokażemy parę orlo-perciowych widoczków ;)
Ja zdecydowanie wybieram Tatry Słowackie, tylko i wyłącznie z powodu wspomnianego przez Ciebie spokoju. Swoją drogą przekleństwo zatłoczonych szlaków dopadło i Bieszczady, może to chociaż pomoże tamtejszym schroniskom PTTK.
OdpowiedzUsuńBieszczady z czego zauważyłam też zrobiły się "modne". Myślę, że spokój można tam znaleźć - analogicznie jak w Tatrach, po drugiej stronie granicy. I dzicz zapewne też jest ;)
UsuńDziękuję z całego serca za wolontariat ! Ja nie mogłam wziąć udziału, ale na zawsze będę pamiętać że dzięki Wam między innymi nasze piękne szlaki są czystsze i przyjemniejsze !!!
OdpowiedzUsuńBardzo nam miło słyszeć te słowa! :) Dla nas taki wolontariat to czysta przyjemność, na szlaku często spotykamy się z ludźmi, którzy doceniają naszą pracę - to naprawdę bardzo budujące :) Szkoda tylko, że tych śmieci jest aż tyle. Ludzie, którzy z premedytacją wyrzucają puste butelki w krzaki powinni darować sobie wchodzenie do parku... Ale niestety, zawsze znajdą się i tacy.
UsuńA swoją drogą, wolnym czasem bardzo polecam wziąć udział w takim wolontariacie - dla ludzi kochających góry to świetne przeżycie :)
Pozdrawiam :)