|
<<< poprzedni tom |
Wojtuś:
"... nie przesadzać z asekuracją, a "dwójki" i "trójki" przechodzić szybciej, niż dobry turysta znakowany szlak."
Takim zdaniem Władysław Cywiński rozpoczyna rozdział o taktyce przejścia całej Grani Głównej za jednym podejściem. Przy czym ważne - Grań Główną traktuje jako GRAŃ - wchodzimy na każdy nazwany obiekt, na każdą przełęcz w grani. Nie ważne czy to jest wielka Wysoka, czy tkwiący w jej masywie Pazdur, czy to Mięguszowieckie Szczyty, czy sterczące pomiędzy nimi Igły. Mając za sobą sto-kilkadziesiąt zdobytych obiektów od Ździarskiej Przełęczy dochodzimy do Przełęczy pod Chłopkiem i NIE OMIJAMY CHŁOPKA - mała turniczka, ale ma nazwę i jest technicznie trudniejsza niż wszystkie trzy Mięguszowieckie:-)
Zapoznanie się z przewodnikiem pozwoliło mi na sklasyfikowanie swoich obecnych możliwości w Tatrach - i jestem najwyżej dobrym turystą.
Przewodnik zdecydowanie dla ludzi zamierzających udawać się na choćby odcinki Grani Głównej, bądź dla kolekcjonerów. Swojego rodzaju ciekawostką jest zapowiedź kontynuacji przewodnika. Już wkrótce... :)
Hemli:
Nietypowy tom, jak to też przystało na zwieńczenie całej serii przewodników, które wyszły spod pióra Pana Cywińskiego i jednocześnie ma związek z jednym z jego największych (o ile nie największym - nie chcę oceniać) osiągnięć. Autor poza opisem Głównej Grani pod względem technicznym umieszcza w przewodniku kawałek historii - oraz własne wspomnienia z jakiś konkretnych miejsc. Myślę, że jest to tom absolutnie nie-turystyczny - wystarczy popatrzeć chociaż na czasy przejść, czy też uwagi nt. stylu.
Tyle z pierwszego wrażenia. Zabieram się za czytanie już teraz wiedząc, że pomimo, że przejście GG w jednym ciągu jest obecnie całkowicie poza moim zasięgiem (i być może zawsze już będzie), jestem pewna, że ten tom mnie zainspiruje :)
Główna grań też jest poza moim zasięgiem, ale zapewne pewne fragmenciki okażą się nader interesujące :P Dla Was szczególnie ;)
OdpowiedzUsuńInteresujące są wszystkie! :)
UsuńAle niektóre wydają się być jak na razie nieosiągalne:-)