Zanim przejdę do właściwej części "co nowego" chciałam bardzo podziękować za wszystkie Wasze komentarze spod poprzedniej, urodzinowej notki. Było nam bardzo miło je czytać - nawet nie wiecie, jak każde dobre słowo motywuje do dalszej pracy, a przede wszystkim - cieszy! :) Z bardzo dobrymi nastrojami wkraczamy więc w kolejny blogowy rok. Oby przyniósł same dobre rzeczy :)
Czy ktoś tęskni za zimą?
Pewnie! Ja tęsknię! Co prawda zimowe wycieczki nie należą do moich ulubionych, ale tak żal nart, które w tym roku kurzyły się całą zimę w przedpokoju... Ech. Było, minęło.
A wszystkich, którym ciągle mało zapraszamy do czytania pierwszej części relacji z naszego styczniowego wypadu w Tatry... dość nieznane. Pomimo, że kamieni było mało (śniegu z resztą też), wycieczka była pod znakiem dwóch Kamienistych. Jeśli ktoś jest ciekawy, jak wygląda zimowa piździawka i dlaczego okolice Przełęczy Pyszniańskiej przypominają biegun południowy, odsyłamy do relacji pt. W kamienistych odmętach Tatr.
W dziale Topografia Tatr w związku z naszą relacją pojawił się nowy obiekt, a mianowicie - dość bogata w historię Pyszniańska Przełęcz.
W dziale Nie tylko górami żyjemy w końcu pojawiło się coś nowego - mowa tutaj o krótkiej foto-relacji ze spaceru w naszych okolicach, czyli Tyniecka wiosna.
***
Na koniec jeszcze małe wspomnienie. Parę dni temu, 25 marca obchodziliśmy piątą rocznicę "Laviny storočia", czyli - Lawiny stulecia, która zniszczyła spory teren Doliny Żarskiej. W następnej relacji będzie okazja, żeby przyjrzeć się jej skutkom, które mocno widoczne są do dziś.
fajnie :)
OdpowiedzUsuńDzieje się u was sporo :)
Ale ja czekam na waszą relację ze wspinaczki w skałkach na Zakrzówku i w Kobylanach :)
Pozdrawiam :)
Pojawi się, owszem, być może i niedługo:-)
UsuńJa za zimą nie tęsknię :) jeszcze ostatnie jej pomruki widziałem wczoraj. Czekam na Wasze relacje z wiosennych wypraw.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie