TRASA:
Chata Zverovka -> Spálený žlab -> Brestová -> Salatín -> Malý Salatín -> Spálená -> Pachola -> Banikovské sedlo -> Spálená Dolina -> Chata Zverovka
Dzień kolejny. Pobudka... Zaraz, zaraz! Przecież jest jeszcze ciemno!
Nie ma zmiłuj. Plecak na plecy i w drogę.
Już po pół godziny wiemy, że decyzja była super. Powoli robi się widokowo... Pięknie :)
Taki widok zastaje nas po wyjściu na grań. Było warto :) Czas więc na przekąskę.
Trochę Orawy :)
Biwakować niestety w nieskończoność nie można. Słońce podnosi się wyżej i zaczyna przygrzewać. To znak, że czas w drogę.
Dalsza droga wygląda kusząco... :)
To, co za nami też :)
Zaczynają się widoki na drugą stronę. I jesteśmy ponad chmurami :) Tutaj na zdjęciu wyłania się z nich morze chmur.
Wielki Worek :)
Skrzyniarki prowadzące na Spaloną :)
Widok na Stawy Rohackie :)
Ekhm... Widać wczesną pobudkę :)
I cała nasza trójka na Pachole :)
Aaa! I w końcu mam to zdjęcie :)
Hruba Kopa, a z tyłu Wołowiec.
Banikowska Przełęcz. Czas w dół, w Spaloną Dolinę :)
I jeszcze odwiedziny u Rohackiej Siklawy :)
Dalej schowałam aparat do futerału. A szkoda! Był jeszcze biwak w cieniu skały, który uwieczniło paru słowackich turystów. Szkoda, że nam zdjęć nie przesłali :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz