My za to chyba tradycyjnie spędziliśmy ten dzień nieco aktywnie, wolni od jakichkolwiek przykrych następstw dnia poprzedniego :) Zachowaliśmy się jak prawdziwe Krakusy. Pojechaliśmy odwiedzić podkrakowskie dolinki :)




Dlaczego ten widok zawsze najbardziej cieszy oko? :)



:*




Czyżby Ciapek też miał kaca? :)




I tyle. Uciekam oglądać skoki :) A relacja z tych w Wiśle już niebawem :)
Jesteś taka piękna:*
OdpowiedzUsuń