wtorek, 5 listopada 2013

Letnie wspominki

Za oknami mamy już prawdziwy listopad. Po tym, jak opadły bukowe liście, w górach zrobiło się jakoś smutniej. Jesień na swoje uroki - jak każda pora roku :)
Powoli staram uporać się ze zdjęciami, jakie zrobiłam w te wakacje. Do końca jeszcze mi daleko, ale dzisiaj w ramach "jesiennego rozweselacza" dorwałam się do zdjęć z lipcowo-sierpniowego wolontariatu. Oto, co z tego wyszło :)

***



W tej, nieco przydługiej foto-relacji przeniosłam się w niższe, spacerowe zakątki Tatr Wysokich. Kto nie lubi panoramy z Gęsiej Szyi, nie jadł oscypka na Rusinowej Polanie, czy też nie przechadzał się lasami w dolnej części Doliny Waksmundzkiej? O uroczych, aczkolwiek czasem trochę zapomnianych miejscach w tamtym rejonie można przeczytać w foto-relacji pt. Dookoła Doliny Białki. Piękne widoki gwarantowane ;)




Poza tym, w dziale Schroniska górskie pojawiło się kolejne słowackie, tatrzańskie schronisko - Schronisko pod Szarotką, lub jak kto woli - Chata Plesnivec.















***

A jeśli już o wolontariacie mowa, to za tydzień szykujemy się na Dni Wolontariatu, a co za tym idzie - odwiedzimy w końcu Tatry. Miejmy nadzieję, że pogoda pozwoli je nam chociaż zobaczyć ;)


5 komentarzy:

  1. bardzo fajny blog !

    zapraszam też tu: http://razem-w-gory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Lato latem, jesień jesienią, a w Tatrach spadł czwarty śnieg, co oznacza, że zostanie już do wiosny! Już nie mogę się doczekać jak spadnie go całe mnóstwo! Tatry w zimie są chyba najpiękniejsze. A fotorelacja super :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś się nie chce ten śnieg w Tatrach w porządnej ilości w tym roku na dłużej utrzymać :) Może to i dobrze póki co? Jeszcze się na niego napatrzymy :)
      Ale zimowe Tatry też bardzo lubię :)

      Usuń
  3. O tak, Rusinowa Polana kojarzy mi się ze śniadaniami tam jedzonymi jak byłam na wolontariacie. I przepięknymi widokami. Śniadanie mistrzów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faajnie :) Takie prawdziwe poranne śniadanie na Rusinowej to musi być coś. Ja niestety łapałam się co najwyżej na drugie i to bliżej południa - ale i tak smakowało myślę lepiej, niż zazwyczaj :)

      Usuń