wtorek, 27 listopada 2012

Wyjątkowa dolina

Dzisiaj chcę się skupić na jednym z moich ulubionych "miejsc" w Tatrach. Ciężko jednak określać słowem miejsce obszar tak duży i tak zróżnicowany, jakim jest Dolina Białej Wody, czyli słowacka Bielovodska Dolina :)

Ciężko opisać samymi słowami tą dolinę, o której większość odwiedzających Tatry nie ma żadnego, bądź ma dość skromne pojęcie. Posłużę się więc zdjęciami.


Dolina Białej Wody jest doliną przylegającą do jakże dobrze znanej i często odwiedzanej Doliny Rybiego Potoku. Co lepsze, według Słowaków uchodzi za miejsce odludne...
Stąd też ciekawa historia z pewnym niesfornym słowackim niedźwiedziem. Niegrzeczny misiu znajdował się po bardziej "ruchliwej" stronie Słowackich Tatr Wysokich. Po ataku na człowieka postanowiono misia przesiedlić właśnie w jakieś odludne miejsce... I wybrano Dolinę Białej Wody. Niedźwiedź szybko przeszedł sobie przez Białkę, trafiając na najbardziej zatłoczone miejsce w Tatrach! Daleko nie miał... :) Oczywiście na kolejny atak długo nie trzeba było czekać. Historia misia skończyła się niezbyt dla niego szczęśliwie, bo po powrocie na swoje ojczyste ziemie został uspany. Chociaż dla turystów to raczej dobra informacja :)

I tak, jak widać tamten rejon Tatr jest bardzo odmiennie rozumiany przez nas i przez naszych sąsiadów. Bielovodska Dolina jest jedną z większych w Tatrach, a przy tym niesamowicie różnorodną.

Żeby się w nią zagłębić, wystarczy przejść przez Białkę i znaleźć się u naszych sąsiadów. Jakie to proste! :) I jak mało ludzi wybiera tą opcję - dzięki Bogu ;)

Początkowo szlak biegnie przez niezbyt urokliwy las. Po pewnym czasie docieramy do Polany Białowodzkiej. Jest to pierwszy naprawdę widokowy punkt na trasie. W zimie szlak prowadzi tylko do tego miejsca... A szkoda :) Mieszkaniec leśniczówki na tejże polanie jest za to dość sporych rozmiarów i podobno dość zasadniczy, więc nie radziłabym się mu narażać... ;)


Polana Biała Woda

Zdjęcie majowe. Widok na przepiękny szczyt Niżnich Rysów... Który ma w sobie coś hipnotyzującego :)


Polana Biała Woda

Wrześniowe. Z Młynarzem w chmurach...


Młynarz


I tutaj bez chmur. Młynarz sprawia z tego miejsca wrażenie naprawdę gigantycznego... Chociaż ma zaledwie 2170m! :)

Żabia Dolina Białczańska

Białowodzka Dolina ciągnie się niesamowicie. Pozwala za to pomarzyć :) Na tym zdjęciu z kolei dobrze widoczny jest próg Żabiej Doliny Białczańskiej, nad którym po prawej stronie wznosi się Żabia Czuba.

Żabia Dolina Białczańska to jedno z moich małych marzeń. Zaczarowana między innymi przez to zdjęcie : klik ukazujące Wyżni żabi Staw Białczański z królującym nad nim Żabim Szczytem wyżnim wyznaczyłam sobie ją za jeden z moich celów.

A tutaj parę zdjęć kogoś, kto dolinkę odwiedził - klik


Czas zwiedzać dalej. Za polanką czeka nas niemiła niespodzianka. A mianowicie wyrąb drzew trwa tutaj w najlepsze... I to jest właśnie to, nad co tak wkurza się Pan Cywiński. Słowackie "poszanowanie" przyrody w TANAPie. Chociaż patrząc na Chochołowską i na Wspólnotę leśną 8 wsi w Witowie można odnieść wrażenie, że tam jest gorzej... I pewnie jest. Chociaż po Białowodzkiej nie latałam z workiem na śmieci, więc ciężko porównywać. W Chochołowskiej trafiały się prawdziwe "perełki" ;)


Ci, który mieli przyjemność schodzić Doliną Białej Wody zapewne zgodzą się ze mną, że zdaje się ona wręcz nie mieć końca... Ale! Za to mamy pewne wynagrodzenie. Czy gdzieś jeszcze ścieżka prowadzi przez tak piękny i omszały las?


Szlak Doliną Białej Wody

Szlak Doliną Białej Wody


Niczym zaczarowany las :)


Cały czas poruszamy się wzdłuż Białki. W pewnym momencie wpada do niej Rybi Potok i przestaje być już białką. Od tej pory kroczymy obok Białego Potoku :)


Początek Białki


A oto właśnie początek Białki :)

Las, las... A co właściwie jest tam wyżej?

Małe Zamki

A oto właśnie. Spostrzegawczy i nie patrzący tylko pod nogi dostrzegą pomiędzy drzewami taki kawał całkiem uroczej skały należącej pod Grań Spismichałowej Czuby. Po słowacku nazywana jest "Malymi zamkami", co moim zdaniem jest niezwykle trafne. Osobiście przywodzi mi na myśl skojarzenie ze słowackim Oravskim Hradem- klik. Prawda, że podobny? :)

Za Spismichałową Czubą znajduje się dolina o tej samej nazwie. Wyczytałam kiedyś w Nyce dość fajną legendę związaną z nazewnictwem, jakoby miało ono pochodzić od zmarłego w niej bacy. Góral zamarzł, a jego matka znalazła go tam parę dni później i myśląc, że chłopak śpi spytała: "Śpis, Michał?" :)

Czas na prawdziwe widoki. Tym razem ukazuje się nam grań Młynarza, którego wierzchołek wcześniej podziwialiśmy z Białowodzkiej Polany. Można zajrzeć też nieco w głąb doliny :)


Grań Młynarza

Grań Młynarza jest bardzo skomplikowana, toteż nie miejsce na jej opisywanie. Warto przyjrzeć się za to oknu skalnemu, które się w niej znajduje - a konkretnie w Przeziorowej Turni, od której to wzięła się cała nazwa Młynarza. Ktoś dopatrzył się w niej podobieństwa do sylwetki młynarza. Do tego chyba trzeba miec wyobraźnię ;)


Po paru widokach znowu schodzimy w las. Warto jednak wspomnieć o tym, koło czego przechodzimy, a mianowicie...


Szeroka Jaworzyńska

Szeroka Jaworzyńska. Mierząca 2210 metrów jest według mnie szczytem dość osobliwym jak na tą część Tatr, charakterem podobna bardziej do Tatr Zachodnich... :)

Szeroka Jaworzyńska i Gerlach

Tutaj w zestawieniu z Gerlachem, który dodatkowo potęguje jej inność :)

Coraz bardziej zbliżamy się do tatrzańskich gigantów. Ścieżka jednak wciąż, dość płasko prowadzi nas lasem. Nieświadomie mijamy Dolinę Rówienki. Możemy ją za to zobaczyć z Granatów :


Dolina Rówienki

Kolejne tajemnicze miejsce w Dolinie Białej Wody :) Co więcej, będąc po drugiej stronie w Dolinie Staroleśnej znajdujemy się bliżej niej, niż myślimy...

Graniasta Turnia, Rówienkowa Turnia, Krzesany Róg

Znajduje się bowiem za tymi skałami. Tu rzut z Doliny Staroleśnej. Sama nazwa Zawracik Rówienkowy wskazuje właśnie na tą dolinkę :)


Przechodzimy obok Grani Młynarza. Czas powoli żegnać się ze ścieżką przez las. Wchodzimy powoli bowiem w wysokogórskie tereny. Na dzień dobry wita nas Polana pod Wysoką.


Polana pod Wysoką

Tutaj rzut z niej dla tych, którym nie chciało się obracać :)

Polana pod Wysoką

I czas zadrzeć głowy do góry! Ja jak widać nie miałam niestety szczęścia i część szczytów jest przysłonięta przez chmury. Warto zwrócić uwagę jednak na jeden szczegół, a mianowicie...

Dolina Ciężka

Próg Doliny Ciężkiej. Dolina Ciężka ma parę naj. Dla mnie jest naj, bo marzę o tym, żeby ten próg przekroczyć.

Naj jest też z racji, że z jej progu spada Ciężka Siklawa, będąca najwyższym wodospadem w Tatrach. A to miano zawdzięcza Panu Cywińskiemu :) Zdjęcia niestety nie mam. Dla ciekawych- klik


I tutaj pozwolę sobie zaprezentować parę zdjęć ujmujących Dolinę Ciężką z innej perspektywy :

Dolina Ciężka


Z przełęczy między wierzchołkami Niżnich Rysów. Widok właśnie na Dolinę Ciężką, kawałek Zmarzłego Stawu i piękną ścianę Galerii Gankowej.


Ciężka Turnia


Z tych samych okolic, też Zmarzły Staw i w głównej roli Ciężka Turnia.


Ganek


Surowy Ganek ;)


Dolina Ciężka

I mała zapowiedź tego, co będzie widać wyżej... Czyli tym razem Ciężki Staw i zielone oblicze Ciężkiej Doliny, wraz z Dolinką Spadową :)

Czas iść dalej, wyżej. Mijamy taternickie taborisko, do którego można zachodzić, albo nie... Polecam jednak się tam pojawić chociażby ze względu na to, że... jest tam wychodek :)


Kacza Siklawa

Wśród krzaków i chaszczów wyłania się próg kolejnej doliny. Na początek prezentuje się Kacza Siklawa.


Dolina Białej Wody

Warto się wcześniej obrócić. Pięknie prezentuje się U-kształtna dolinka :)

Zaczyna się pod górę. Powoli wchodzimy w Dolinę Kaczą.


Kacza Dolina

Oto ona. Wznosi się między innymi nad Gankiem - Rumanowym - Żłobistym. Znajdują się w niej trzy stawy.


Zielony Staw Kaczy


Zielony Staw Kaczy.


Zielony Staw Kaczy

Jeżeli ktoś trzymał w ręku przewodnik Nyki po Tatrach Słowackich z 2011 roku, właśnie ten stawik znajduje się na okładce :)

Zielony Staw Kaczy ma jeszcze mniejszego brata, Mały Staw Kaczy, którego niestety na zdjęciu nie mam :)

Nad Dolinką Kaczą wznosi się parę gigantów, kończąc na Zadnim Gerlachu.

Zasłonista Turnia

Mi tam jednak najbardziej z otoczenia podoba się Zasłonista Turnia :)

Zasłonista Turnia

Zasłonista Turnia

Kolejny próg doliny czeka na zdobycie. Mnie osobiście zawsze przyciągają stawy. A jak już zgodnie z Czarkiem stwierdziliśmy... Litworowy Staw jest chyba w całych Tatrach najpiękniejszy :)

Dolina Litworowa

Wchodzimy więc w Dolinę Litworową...

Litworowy Staw

I voila! ;) Oto nasz podniebny Litworowy Staw.

Żłobisty Szczyt

Jak się ma tyle szczęścia co ja, można trafić na takie widoki :)

Litworowy Staw

Koleba koło Litworowego Stawu

Koło stawu znajduje się koleba. Wygląda na dość wygodną :)

Litworowy Staw

Znajdujemy się obecnie na wysokości 1860 m. Ale na tym dzisiaj nie kończymy. Idziemy wzdłuż grani ciągnącej się od Hrubej Turni. Swoją drogą calkiem urokliwej :)


Hruba Turnia

Tutaj spojrzenie na nią od dołu :)

Zaledwie niecałe 200 metrów wyżej czeka na nas kolejny staw. Tym razem jest to Zmarzły Staw. Tak, po polsku już drugi staw w tej dolinie o tej nazwie :) Słowacy jednak całkiem fajnie sobie z tym radzą. Bowiem ten staw nosi dla nich nazwę Zamrznute pleso, czyli dosłownie zamarznięty staw, a staw w Ciężkiej Dolinie nazywają analogicznie do nas - Zmrzle pleso :)

Zmarzły Staw pod Polskim Grzebieniem

Oto i on i nad nim Mała Wysoka. Jak widać, zielenie mamy już za sobą. W Kotle pod Polskim Grzebieniem panuje bowiem typowo surowy klimat. Jak sama słowacka nazwa wskazuje - jest to Zamrznuty Kotol :)

Zmarzły Staw pod Polskim Grzebieniem

Zmarzły Staw pięknie prezentuje się z drugiej perspektywy, z Hrubą Turnią w tle. Z tej strony można troszkę zajrzeć do Świstowej Doliny, która jest pewnego rodzaju unikatem w Tatrach. Dlaczego? Tego jeszcze nie wiem :)

Kocioł pod Polskim Grzebieniem

W kotle znajduje się jedyne takie 'razcestie' w Tatrach. Tabliczki przymocowane do skały. Tutaj możemy wybrać, czy chcemy się wybrać na Polski Grzebień, czy na 90 metrów wyższą od niego Rohatkę.

Ja tam wolę Rohatkę :)

Polski Grzebień
Na ukoronowanie pobytu w Dolinie Białej wody pięknie prezentują nam się Gerlachy z Przełęczą Tetmajera.

Rohatka

I Rohatka... Ostatnie spojrzenie w dół, na Zmarzły Staw, królująca w górze Wysoka i czas pożegnać się z Doliną Białej Wody. Szlakowo niestety więcej nie zobaczymy :)

Mam nadzieję, że udało mi się pokazać zróżnicowanie i piękno tej dolinki i zwrócić uwagę na miejsca, które z pewnością wielu mija nieświadomie idąc dłuugim, niebieskim szlakiem.
Zachęcam do odwiedzenia tamtych okolic. z racji braku miejsca, w którym można by zjeść coś ciepłego i schować się przed deszczem Białowodzka jest rzadko odwiedzana. Wystarczy porównać sobie ją z dolinami po przeciwnej stronie, tj. Wielicką i Staroleśną. Mam nadzieję, że plany zbudowania schroniska w miejscu taboriska pozostaną zawsze niezrealizowanymi planami i Dolina Białej Wody nie upodobni się do swojej sąsiadki, Doliny Rybiego Potoku. To byłoby straszne :)

Na odchodne jeszcze jedno białowodzkie zdjęcie :
Gerlach nad Doliną Białej Wody
I trochę stron innych sympatyków Tatr, którzy pokusili się odwiedzić tą dolinę :
klik
klik
klik


P.S. Przepraszam za mieszanie nazw słowacko-polskich. Używam ich naprzemiennie i często się nie kontroluję :)
I podziwiam wszystkich, którzy doczytali notkę do końca :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz